Lasy Państwowe odpowiedziały na sprzeciw Polskiego Związku Pracodawców Leśnych wobec zakupu maszyn do pozyskiwania drewna przez jednostki organizacyjne LP.
Oto fragmenty odpowiedzi DGLP, pod którą podpisał się Jan Tabor, z-ca dyrektora generalnego LP:
„Należy podkreślić, że są w Polsce rejony, w których trudno jest znaleźć wykonawców na prace leśne, pomimo znaczącego wzrostu przeznaczonych na te prace nakładów. Zjawisko to wynika przede wszystkim z braku zainteresowania podejmowaniem się prac leśnych w ogóle. Jednocześnie jednostki organizacyjne Lasów Państwowych wykonują zadania określone w Ustawie o lasach, m.in. zabiegi hodowlane zapisane w Planach Urządzenia Lasu dla każdego nadleśnictwa. Ich wykonanie jest, co do zasady, obligatoryjne.
Ponadto Lasy Państwowe począwszy od 2017 roku mierzą się z niespotykaną w doczasowej historii tej organizacji intensywnością występowania zjawisk klęskowych w postaci porywistych wiatrów i susz oraz będących ich konsekwencją gradacji szkodników wtórnych. Zjawiska te powodują znaczne szkody w drzewostanach. Dlatego zadania planowe, jak i zadania ponadplanowe polegające na usuwaniu skutków tychże klęsk muszą być wykonywane niezwłocznie. Często wymagane są działania nagłe, interwencyjne, np. w celu zapewnienia przejezdności dróg, ratowania dobytku, itp.
W związku z powyższymi uwarunkowaniami zrozumiałe jest, że jednostki organizacyjne LP muszą posiadać określoną liczbę własnego sprzętu oraz wykwalifikowanych pracowników do ich obsługi. Oparcie się jedynie na outsourcingu, zważywszy na opisane powyżej uwarunkowania, stwarza realne ryzyko narażenia Skarbu Państwa na straty wynikające m.in. z nieterminowego wykonania zadań do których obliguje Lasy Państwowe Ustawa o Lasach.
Uwzględniając powyższe wyjaśnienia stoimy na stanowisko, że decyzje dotyczące zakupu kolejnych maszyn przez PGL LP powinny być podejmowane na podstawie analizy rynku usług leśnych oraz potrzeb jednostek terenowych.”
Pełna treść pisma DGLP: LINK
Przypomnijmy, że Polski Związek Pracodawców Leśnych wyraził w piśmie do dyrektora generalnego LP Józefa Kubicy kategoryczny sprzeciw wobec dalszych zakupów przez PGL Lasy Państwowe harwesterów i forwarderów.
Przypomnieliśmy, że w podczas spotkania w dniu 29.09.2021 r. zostaliśmy zapewnieni przez Pana dyrektora Jana Tabora, z-cę dyrektora generalnego LP, że Lasy Państwowe nie będą szły dalej w swoje maszyny. Muszą jedynie utrzymać te, które już są.
Napisaliśmy, że Lasy Państwowe mają w ostatnich latach ogromne problemy ze znalezieniem wykonawców prac leśnych. Przetargi są powtarzane nierzadko po 5 i więcej razy, bo nie ma chętnych firm do pracy dla Lasów Państwowych. Ale problemy z wykonawcami prac leśnych nie dotyczą prac wykonywanych przez harwestery i forwardery. Tu przeciwnie, przedsiębiorcy leśni działający na ograniczonym przez Lasy Państwowe rynku biją się o te zamówienia i front robót dla swoich maszyn, obniżając swoje stawki.
Lasy mają za to problem z pracami na szkółkach leśnych czy innymi pracami wykonywanymi ręcznie.
Kupując harwestery nie rozwiązują tych problemów, mało tego, pogłębiają je, bo zabierają cześć zarobku firmom, które mogłyby, poza maszynowym pozyskaniem drewna, wykonać też te prace ręczne.
Pełna treść pisma PZPL: LINK